Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Lewe prawo jazdy z USA. Szybko i bez stresu

Utworzony przez rufus, 21 sierpnia 2009 r. o 07:59 Powrót do artykułu
masz tępego syna
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tak sobie czytam i się zastanawiam. Zapomniał wół jak cielęciem był, tak w skrócie można skwitować całą tą dyskusję o nauce jazdy i egzaminach. Puknijcie się w puste głowy panie i panowie, przecież każdy myślący wie, ze świeżo upieczony kierowca musi pojeździć przynajmniej kilka miesięcy aby "załapać" o co chodzi i nauczyć się prawidłowo reagować na drogowe zagrożenia. Nikt nie jest od razu dobry, to kwestia nabytych umiejętności a to jak wszyscy wiemy przychodzi z czasem i zdobywanym doświadczeniem. Inna sprawa to fakt iż wielu kierowców z wieloletnim stażem jeździ po chamsku nie dając dobrego przykładu jak nalezy zachowywać się na drodze.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
Tak sobie czytam i się zastanawiam. Zapomniał wół jak cielęciem był, tak w skrócie można skwitować całą tą dyskusję o nauce jazdy i egzaminach.[/quote] Nie, nie zapomniał. Ale zauważ, że między etapem "cielę" a "wół" mija trochę czasu, podczas którego przeciętnie przynajmniej inteligentna jednostka się rozwija. Szczególnie, jeżeli przejedzie przez ten czas przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Mniej inteligentna pozostaje cielęciem, co widać na codzień na ulicach. [quote name='Gość' post='162935' date='21.08.2009, 20:19:35']Puknijcie się w puste głowy panie i panowie, przecież każdy myślący wie, ze świeżo upieczony kierowca musi pojeździć przynajmniej kilka miesięcy aby "załapać" o co chodzi i nauczyć się prawidłowo reagować na drogowe zagrożenia.
Zgoda. Ale chyba po to taki świeżo upieczony kierowca idzie na kurs, żeby właśnie nauczył się reagować, prawda? A nie żeby utrwalać błędy przekazane, lub nie wytępione przez instruktora!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
janysz napisał/a: "Mój syn był u niego na kursie, (...) i egzamin zdawał 12 razy bez skutku". I co w tym złego, czy nienormalnego. Nie umie, to nie zdał. Nikt mu nie zabrania uczyć się dalej i znów próbować zdać egzamin. Jednak jeśli ktoś podchodził do egzaminu 12 razy i go nie zdał, to powinien ponownie odbyć od początku cały kurs. A czy On musi mieć prawo jazdy ?. Gość napisał: "Puknijcie się w puste głowy ... " to stwierdzenie świadczy jedynie o Pańskiej głowie. "... nauczyć się prawidłowo reagować na drogowe zagrożenia" tego każdy kierowca uczy się przez całe życie. Chodzi właśnie o to, aby podczas egzaminowania wyeliminować tych, którzy takie zagrożenia stwarzają, często świadomie i z premedytacją !.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Troll napisał:
"Puknijcie się w puste głowy ... " to stwierdzenie świadczy jedynie o Pańskiej głowie. "... nauczyć się prawidłowo reagować na drogowe zagrożenia" tego każdy kierowca uczy się przez całe życie. Chodzi właśnie o to, aby podczas egzaminowania wyeliminować tych, którzy takie zagrożenia stwarzają, często świadomie i z premedytacją !.
W jaki sposób podczas egzaminu wyeliminować jednostki stwarzajace zagrozenie kiedy tak naprawdę zagrożenie stwarzają kierowcy z wieloletnim stażem i to oni najczęściej łamią przepisy. Chyba word-y powinny zacząć dodatkowo jasnowidzów i wróżki zatrudniać aby patrząc w przyszłość stwierdzali kto i jakie popełni wykroczenie. Po kursie kat.b i tak niewiele się umie i niech nikt nie pisze bzdur jakimi to świetnymi kierowcami są osoby mające prawko od tygodnia lub dwóch.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Mój syn był u niego na kursie,zdawał 12 razy........ A dlaczego na egzaminie nie ma skali ocen tak jak w szkole? Przecież można zdać na ocenę celującą,bardzo dobrą czy dostateczną ?. Napewno po kursie, jazdach i tylu podejściach do egzaminu coś mu w głowie zostało. A świadomość,ze jeżdzi kiepsko,powinna mu uswiadomic,że powinien powoli sie dokształcać. A nie od razu oblewać.A może zaznaczać takich kierowców zielonym listkiem jak kiedys było czy soś podobnego.?.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
~YatzeK~ napisał:
A moim zdaniem słusznie egzamin jest tak ciężko zdać. Bo jak patrzę na jazdę samochodów Nauki Jazdy to mi się nóż w kieszeni otwiera! Ktoś powinien w końcu wziąć się za solidna weryfikację tak zwanych "Szkół Jazdy" bo to one uczą gamoni drogowych. Przecież od tego zależy bezpieczeństwo wszystkich, nie tylko kierowców, a jest traktowane jak każda inna firma. A wystarczyłoby raz w roku przeprowadzić rzetelną, wyrywkową kontrolę jakości szkolenia w kilku takich "firmach" i wyciągnąć odpowiednie konsekwencje w stosunku do tych, którzy uczą źle, którzy nie eliminują u kursantów podstawowych, elementarnych błędów, którzy w nieskończoność powtarzają parkowanie na zatłoczonym osiedlowym parkingu zamiast nauczyć pacjenta samodzielnego myślenia i reagowania na trudne sytuacje w ruchu popołudniowego szczytu! Po jaką cholerę połowę kursu spędza się na parkowaniu??? Parę razy sobie taki pacjent zarysuje swoje auto, parę razy zapłaci za malowanie auta sąsiada i lepiej się nauczy parkować niż katując Yarisa i strasząc mieszkańców na Tatarach, czy Kalinie! To ma być nauka JAZDY a nie wyczucia wielkości Yarisa na ciasnym parkingu! Gdyby był solidny i skuteczny system szkolenia kierowców to i egzaminy szłyby łatwiej, a nieudacznicy nie musieliby kombinować z nielegalnymi metodami.
niestety ale szkoły jazdy uczą jak zdać egzamin a nie jak jeździć po polskich drogach. drobna różnica ale prawdziwa , od nauki jazdy sa kursy doszkalające i tam można wybrać instruktora który nauczy nas jeździć a nie "zdać egzamin".
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
janysz napisał:
Niech Pan KULKA nie będzie taki madry.Mój syn był u niego na kursie,brał jazdy doszkalające(każda po 50 zł.) i egzamin zdawał 12 razy bez skutku .Zawsze oblewał jazde.To co ma robić,dalej jeżdzić rowerem. A egzaminatorzy to co.Skończyło sie branie łapówek,bo sie boją,to dorabiają ilością egzaminów.Dobrego samopoczucia
pogratulować syna ...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jasio sowa napisał:
Mój syn był u niego na kursie,zdawał 12 razy........ A dlaczego na egzaminie nie ma skali ocen tak jak w szkole? Przecież można zdać na ocenę celującą,bardzo dobrą czy dostateczną ?. Napewno po kursie, jazdach i tylu podejściach do egzaminu coś mu w głowie zostało. A świadomość,ze jeżdzi kiepsko,powinna mu uswiadomic,że powinien powoli sie dokształcać. A nie od razu oblewać.A może zaznaczać takich kierowców zielonym listkiem jak kiedys było czy soś podobnego.?.
Skala ocen z umiejętności jazdy? Ale się ubawiłem! Buuuahahahahaha!!!!!!!! I co? jak taki gamoń dostanie z egzaminu powiedzmy "3+" to co? Dać mu prawo jazdy ale zakazać jazdy w godzinach szczytu? Albo przekraczania 60km/h i jazdy po autostradach? Świadomość, że jeździ kiepsko? Szkoda że nie ma jej większość kierowców których mijamy na codzień. Skąd więc ma ją mieć taki świeżo upieczony kierowca? Szczególnie taki na "trzy plus"???
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Gość napisał:
niestety ale szkoły jazdy uczą jak zdać egzamin a nie jak jeździć po polskich drogach. drobna różnica ale prawdziwa , od nauki jazdy sa kursy doszkalające i tam można wybrać instruktora który nauczy nas jeździć a nie "zdać egzamin".
I tu mylisz się, jeśli trafisz do ośrodka gdzie instruktorom się chce, a nie idą na ilość to nauczysz się jeżdzić. Ja za namową koleżanki (szukaj szkoły wśród znajomych a nie reklam) trafiłam do Moto - Startu na Racławickich. I tu był wykładowca który fantastycznie tłumaczył i instruktorzy którzy uczą jazdy, a nie tylko do egzaminu. Ja trafiłam do pana Sławka i Mateusza. Do Sławka na doszkonaleniach czeka się np: 2 tyg. bo tyle ma kursantów. W tej szkole możesz sama wybrać instruktora, a po każdej jeżdzie instruktor mówi co wychodziło dobrze, a co żle i nad czym jeszcze musisz popracować. Choć egzamin załam za 3 razem to wiem, że to był błąd MÓJ a nie wina egzaminatora czy instruktora. Oba błędy były wynikiem strachu przed egzaminem, bo takie sytuacje drogowe miałam na jazdach. Do pana Sławka polecam osoby które bardzo boją się jeżdzić a także jeśli ktoś chce nauczyć się parkować, a pana Mateusza osobom które chcą zobaczyć jak będzie na egzaminie. Obaj mają anielską cierpliwość i po sto razy będa powtarzać, aż nauczysz się. Dziś bez obawy jeżdzę samochodem i jak mawiał pan Sławek kierowcą będę po pierwszej samodzielnie przejeżdzonej zimie. P.S To co wyrabiają inni kierowcy przed elkami woła o pomstę. Każdy wspaniały kierowca wymusza, przecież da radę tylko, że kursant nie koniecznie. Monika
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
W USA HONORUJĄ POLSKIE PRAWO JAZDY WIĘC NIECH PAN POLICJANT NIE OPOWIADA GŁUPOT. NA FLORYDZIE BYŁEM KONTROLOWANY ZA WYKROCZENIE DROGOWE I NIE BYŁO PROBLEMÓW.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
niech mi ktos poda jakis kontakt gdzie i do kogo zadzwonic do USA w sprawie prawa jazdy.BARDZO PROSZE O POMOC.odpisujcie na meila tam bede czekal na kontakt kriis35@wp.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To nie prawda, że nie da się kontrolować tego. Żeby dostać legalnie prawko w USA to trzeba tam jechać... tak więc przy wymianie prawka amerykańskiego na polskie wystarczy, że zażądają wglądu do paszportu- czy jest pieczątka z usa oraz wizy:P
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
witam co do praw jazdy w usa to niektorzy z was opowiadaja bzdury.w usa w zadnym stanie oprocz 2 nie wyrobisz prawa jazdy bez SS.wiec nie opowiadajcie takich glupot ze ktos wam zalatwi prwo jazdy bez wychodzenia z domu.to jest nie mozliwe!!!!!a co do polskiego prawa jazdy jest ono wazne przez 3 miesiace z wazna wiza.a po uplywie tego czasu jest nie wazne.powtarzam polskie prawo jazdy to nie jest zaden dokument w usa ale wszystko zalezy od policjanta na ktorego trafisz jesli jest upierdliwy to da ci mandat na 250$ masz sprawe w sadzie a twoje auto zostanie sciagniete na policyjny parking.wiec nie wierzcie w te bzdury ktorzy ZNAWCY tu wypisuja bo to jest smieszne.zeby zdobyc amerykanskie prawo jazdy jeszcze raz powtorze trzeba wziac jazde potem napisac test z przepisow ale do tego dopuszcza cie tylko wtedy jesli masz:SS CARD LUB GREEN CARD adres zamieszkania ze stanu w ktorym chcesz wyrobic prawo jazdy musisz udowodnic ze tam mieszkasz( ubezpieczenie na samochod,rachunki roznego typu itd.) takze zdobycie prawa jazdy w USA jesli nie masz papierow teraz graniczy z cudem.POZDRAWIAM.MY EMAIL ADRES sebac23@yahoo.com
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cała ta dyskusja jest g... warta! Problem nie polega na tym, że ludzie idiotycznie kombinują z prawem jazdy ze Stanów, Ukrainy, czy innej Mongolii, bo trudno jest zdać egzamin (tak powinno być - w końcu od tego zależy nasze bezpieczenstwo), ale że po "kursach" do egzaminów podchodzą niedouczeni ludzie popełniający koszmarne błędy utrwalane wielokrotnie przez instruktorów! Wystarczyłoby, żeby tzw "szkoły jazdy" były rzetelnie kontrolowane, a jakość ich "usług" weryfikowana i na tej podstawie udzielane lub odbierane im prawo dalszej działalności, a problemu by nie było. Niestety wiem, że w tym kraju to mrzonka...
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
YatzeK napisał:
Cała ta dyskusja jest g... warta! Problem nie polega na tym, że ludzie idiotycznie kombinują z prawem jazdy ze Stanów, Ukrainy, czy innej Mongolii, bo trudno jest zdać egzamin (tak powinno być - w końcu od tego zależy nasze bezpieczenstwo), ale że po "kursach" do egzaminów podchodzą niedouczeni ludzie popełniający koszmarne błędy utrwalane wielokrotnie przez instruktorów! Wystarczyłoby, żeby tzw "szkoły jazdy" były rzetelnie kontrolowane, a jakość ich "usług" weryfikowana i na tej podstawie udzielane lub odbierane im prawo dalszej działalności, a problemu by nie było. Niestety wiem, że w tym kraju to mrzonka...
Bardzo tępy bufon
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
marekszefo napisał:
najdziwniejsze jest to ze w Polsce policja nie honoruje amerykanskiego prawo jazdy (za kazdym razem jest rozmowa ze nie ma umowy itp) a w USA ja polskie pokazywalem to nikt nawet nie kwestionowal i normalnie uznaja takie.
Jest to nieprawda ze nie mamy podpisanej umowy z usa,mamy podpisanom z 69 roku jest to udowodnione przes sodem w krakowie niezostala ona nigdy nieuwarzniona to znaczy ze wciasz obowiazuje.Kilka lat do tylu czepiali sie nizgodnosci samego dokumentu ale dzisaj niejest to jusz problemem sam zostalem przylapany dwukrotnie na amerykanski prawie jazdy w Polsce.Dwukrotnie po kotakcie radiowym policiatow z jch "przelozonymi" odali mi prawko amerykanski i kazali jechac dalej bo wiedzom ze klami i zastraszaia nikturych ludzi.Prawda jest taka ze niema w ameryce miedzynarodowego prawa jazdy to znaczy ze samo w sobie niejest zadnym dokumentem bez orginalnego prawa jazdy.Jest to pewien sposub na nabianie kasy+udogodnienie powiedzmy dla polskich modrych policiatow ,kturym itak znieznajomoscja jezykow obcych nic to nieda.Jeszcze raz powtarzam niema w usa midzynarodowego prawa jazdy jest to wymysl chorych polskich policitow.Niech sie nauczom jak rozruznic legalne "prawko amerykanskie"nisz wymagac jakiegos nielegalnego twora z photoshopu jaki jest miedzynarodwe.Niech sie wypowie jakis modry policiat nie do mojych bledow ortograficznych tylko do retoryki a jak jusz to dla uproszczeni w jezyku angielskim kapisz.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
kriis napisał:
niech mi ktos poda jakis kontakt gdzie i do kogo zadzwonic do USA w sprawie prawa jazdy.BARDZO PROSZE O POMOC.odpisujcie na meila tam bede czekal na kontakt kriis35@wp.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
potrzebuje prawo jazdy namasz czas na egzamin napisz osrodekszkoleniakatowice@o2.pl
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
jestem zaiteroswan prawkiem 511499716
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...